wtorek, 2 kwietnia 2013

Spełniam swoje obietnice.

Tak jak sobie obiecałam, tak będę robić. A obiecałam sobie, że od kwietnia będę wykorzystywać swój wolny czas do maksimum, będę zwiedzać, spotykać się z innymi au pair, sama uczyć się angielskiego.

Dziś zwiedzanie zaczęłam od Kościoła św. Anny z Shandon, pochodzi on z XVIII w. i jest najbardziej znanym kościołem w Cork. To co zachęca do jego zwiedzania (przynajmniej mnie zachęciło bardzo) to jego dzwonnica oraz widok jaki można zobaczyć gdy uda się nam dotrzeć na jej szczyt :)

Kościół św. Anny z Shandon
To co mi się najbardziej podobało to to, że pociągając za sznurki można było zagrać wybraną melodię. Do wyboru było ich mnóstwo, np.


Mi najbardziej do gustu przypadła... :)



Schody prowadzące na szczyt dzwonnicy są wąskie i troche trzeba się ponachylać żeby tam dotrzeć ale warto bo widoki są super :)


Widok na Cork

Zrobiłam także zdjęcie dzwona, wyszło takie sobie a to dlatego, że jak już wspomniałam, w drodze na szczyt dzwonnicy nie ma za dużo wolnej przestrzeni i jest ciasno.

:)

Następnie udałam się do Muzeum Publicznego Cork, które znajduje się w Parku Fitzgerald. Tyle razy byłam w tym parku i nigdy nie weszłam do muzeum, w końcu to zrobiłam. Obejrzałam wystawę, pooglądam stroje, grzebienie i szczoteczki do zębów z XIII w. itp. Według mnie nawet ciekawie jest to zrobione, to co mnie najbardziej cieszy to to, że jak czytałam opisy przedmiotów to dużo rzeczy rozumiałam :)






I kilka zdjęć samego parku :)

wiosennie :)

2 komentarze:

  1. Cork! <3
    Widze, że wiosna udziela sie w każdym zakątku Wysp Brytyjskich! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze to jakoś nie tęsknie za Polską ;) Mi tutaj jest dobrze aczkolwiek czasami pomyślę sobie "gdybym była teraz w Polsce to bym..." - ale tylko czasami ;)

    Cork wydaje się być bardzo ciekawy ;D

    OdpowiedzUsuń