sobota, 25 sierpnia 2012

Chyba nic z tego nie będzie....

Niestety ale się nie udało. Szukam teraz rodzinki w Europie, może znajdę jakąś rodzinkę pół-polską. To by mi ułatwiło sprawę, jakby udało mi się pojechać na 6 miesięcy to język bym podszkoliła, nowe referencje bym miała żeby wrzucić na aplikację. Trudno, jak nie teraz to potem. Nie odpuszczę sobie.


czwartek, 9 sierpnia 2012

Jak mi się marzy iść sobie spacerkiem na plażę, położyć się wygodnie na ręczniku i wsłuchać się w szum morza....ehh a w rzeczywistości trzeba latać ze ścierą i sprzątać po remoncie. Plus tego taki, że pokój wygląda fajnie. Jeszcze 3 dni i do pracy. Koniec lenistwa. I nic więcej już nie napiszę chociaż bym chciała ale się boję, że zapeszę i nic nie wyjdzie. Chociaż jak teraz przychodzi co do czego to mam mieszane uczucia, że może jednak to nie jest dobry pomysł?


czwartek, 2 sierpnia 2012

Wszystko co dobre....

No i niestety, ale wczoraj powrót do kraju. Szkoda, nawet bardzo szkoda. Było super, piaszczysta plaża, bez kamieni i innych dziwactw. Na plażę blisko, do centrum także. W Grecji byłam drugi raz, pierwszy raz 7 lat temu, teraz podobało mi się o wiele bardziej. Najbardziej wycieczka na wyspę Skiathos, super rejs i zabawa na statku. Widoki przecudowne, sama wyspa także. Te białe domki z niebieskimi okiennicami są urocze :).

Wyspa Skiathos





Wycieczka do Aten także udana. Chociaż upał był okropny, co innego pluskać się w morzu w taki skwar a co innego zwiedzać, ale dało się przeżyć. Chciałbym jeszcze zwiedzić Saloniki, pojechać na górę Olimp bo nie byłam, chociaż wiele osób twierdzi, że wycieczka na Olimp jest nudna i nic tam ciekawego nie ma. Szkoda, że ceny tych wycieczek takie wysokie, być może jeszcze kiedyś uda się odwiedzić Grecję. Wątpię  bo jak będzie okazja za rok gdzieś pojechać to marzy mi się Egipt lub Włochy :). No ale nigdy nic nie wiadomo, nie spodziewałam się, że uda mi się jechać do Grecji drugi raz..

Akropol

Z Ameryki cisza. Nie wiem co mam ze sobą zrobić,chcę coś zmienić, nie chcę robić tego co robię teraz. Nie wiem czy mam jeszcze czekać czy szukać czegoś w Europie. Weszłam dziś na stronkę au pair world, trochę tych ogłoszeń jest. Z drugiej strony boję się  tak jechać, jakbym jechała przez agencję czułabym się bezpieczniej.

Dziś niespodziewany telefon, ciotka od strony ojca. Z nim to ja nigdy dobrego kontaktu nie miałam, przez ostatnie parę lat to nawet wcale. Ją za to wspominam dobrze, często nas zapraszała na wakacje, ferie itp. Chwilę z nią porozmawiałam, być może się spotkamy. Wieczorem drugi niespodziewany telefon, od babci ze strony ojca. Pytała się czy mogę jutro przyjść i się zgodziłam. Nie byłam tam tyle lat, że trochę się denerwuję. Szczerze to wolałabym żeby ojca (ojca? to dla mnie obcy człowiek...) tam nie było, nie mam ochoty się z nim widzieć.

A tak poza tym to wysłałam zdjęcia z Grecji do wywołania.162  fotki, super będę miała co robić. Ostatnio mam manię na punkcie oglądania, wyciągania z albumu i układania na nowo zdjęć. I tak sobie myślę.... będę miała teraz wolne weekendy, szkoła mi się skończyła a na magisterkę się póki co nie wybieram więc zapiszę się chyba na rosyjski :). Oglądałam już oferty szkół, jutro będę dzwonić i się pytać o lekcje indywidualne. To by mi bardziej odpowiedziało, ze względu na to, że pracuję na zmiany i nie chciałabym opuszczać zajęć. Na studiach miała rosyjski, bardzo mi się podobało ale ze względu na brak czasu nie mogłam poświęcić na naukę tyle czasu ile bym chciała. Praca fizyczna to jest masakra, przychodzę po pracy taka zmęczona, że na nic nie mam siły, a przez ostatnie 3 lata nie mogłam odpocząć nawet w weekendy bo były studia. Teraz to sobie odbiję :).