Dziś mój cały wolny dzień spędziłam w łóżku. Najgorzej było rano, jak wstałam. Cały nos zapchany, gorąco, zimno, gorąco. I jeszcze LM mi pobudkę zrobiła o 7 rano, ma wyczucie. Zawsze przychodzi do mnie rano jak mam akurat wolne i mnie budzi. Potem sznupie mi po wszystkich szafkach, maluję się moimi kosmetykami, a jak przy okazji znajdzie coś słodkiego to nie krępuje się poczęstować ;)
W sobotę pojechałam z Vladką do Midleton, do destylarni Jamesona. Przewodnik oprowadzał nas po starej destylarni opowiadając jej historię i to jak się robi Wiskey. Na koniec każdy otrzymał szklaneczkę wiskey żeby spróbować. Jak dla mnie....wolę piwo :)
Czekam na nowy wpis :P
OdpowiedzUsuń