wtorek, 5 marca 2013

Rezerwacja

Dziś minął tydzień od kiedy zrobiłam przelew za moją rezerwację...no właśnie ,a potwierdzenie mi nie przyszło. Dodzwoniłam się do telecentrum i okazało się, że zwrócą mi mój przelew ponieważ brakuje 51, 38 zł! Tak mi Pani powiedziała w telecentrum :) a ja o mało nie umarłam na zawał w tym momencie :) Dlaczego? Bo 5 minut wcześniej sprawdzałam czy zmieniły się ceny biletów na dzień w którym wracam i zmieniły się...bardzo się zmieniły... No więc jak tydzień temu robiłam rezerwację to do zapłaty wyszło mi około 130 euro. Gdybym tej rezerwacji nie zrobiła i bym poczekała to musiałabym zapłacić..407 euro! tak, 407! Tyle na dzień dzisiejszy kosztuje bilet z Cork do Katowic na 25 czerwca :) a co do mojego zawału...zapytałam się Pani skąd taki brak skoro wpłaciłam tyle ile jest napisane na stronie tzn. na moim koncie...i czy jest możliwość żebym ten brak dopłaciła. Pani powiedziała, że musi sprawę skonsultować z przełożoną, wróciła  (do słuchawki :) ) po paru minutach i powiedziała, że mogę uff...a brakowało tych 50 zł dlatego, że ja wpłaciłam kwotę podaną po dokonaniu rezerwacji (tą, która pojawiła się na ich stronie)  natomiast Pani z telecentrum powiedziała mi, że powinnam wpłacić kwotę podaną w mejlu jaki od nich dostałam po dokonaniu rezerwacji.
Ok, moja wina bo powinnam przeczytać tego mejla dokładnie, a ja tylko zerknęłam na niego (widać, niedokładnie) i stwierdziłam, że jest napisane do samo co na moim koncie (na tym które mam na stronie linii lotniczych ) ale okazało się, że kwota do zapłaty jest inna. Na moje pytanie do Pani z telecentrum dlaczego tak jest, Pani odpowiedziała mi, że kwota podana na koncie jest w przybliżeniu (czy coś takiego) i żeby zawsze czytać mejla.
Tylko czy takie coś jest w porządku? Skoro cena podana po dokonaniu rezerwacji nie jest dokładna to powinna pojawić się informacja, że nie jest to cena dokładna a nic takiego nie ma (chyba, że ja ślepa jestem). Skoro jest napisane "do zapłaty..." to dlaczego mam zakładać, że cena w mejlu, który mi wysyłają jest inna?
No i druga sprawa to taka, że jest napisane, że jeśli przelew nie zostanie rozpoznany (bo coś źle wpiszemy itd.) to nastąpi zwrot pieniędzy oraz, że czas na dokonanie przelewu to 24h od momentu zrobienia rezerwacji, a także, że jeśli nie dostanie się potwierdzenia , (że kasę dostali) w ciągu 5 następnych dni to należy się kontaktować. Okej, 5 dni minęło, kasy jakby nie patrząc nie dostali (dostali ale za mało więc się nie liczy) dlaczego więc rezerwacja wciąż widnieje na mojej stronie i nie została anulowana? (co sugeruje mi, że z przelewem raczej wszystko jest ok ) oraz dlaczego po 7 dniach nie zwrócili mi moich pieniędzy (co też może mi sugerować, że jest ok ).
Nie wiem, mi się wydaję, że te zasady nie są ok. Dziś dopłaciłam brakującą kwotę i teraz zapewne znowu muszę czekać 5 kolejnych dni na potwierdzenie. Mam nadzieję, że teraz będzie wszystko ok bo nie widzi mi się płacić 400 euro za lot do Polski. Chyba, że za jakiś czas te bilety będą znowu tańsze w co wątpię,... Mam nauczkę, żeby następnym razem czytać wszystko dokładnie ale i tak twierdzę, że na stronie tych linii lotniczych brakuje paru istotnych informacji i powinni coś z tym zrobić.

Zmieniając temat to jeszcze tylko 9 dni do terminu narodzin nowego potworka :) Z jednej strony to się nie mogę doczekać, a z drugiej to się trochę boję jak to będzie. Jestem ciekawa jak małe będą się zachowywać, jak bardzo będą zazdrosne, jakie nowe obowiązki mi dadzą... Mam nadzieję, że wszystko będzie ok, jakby nie patrząc po narodzinach małego (lub małej ) będę tu jeszcze tylko 3 miesiące więc nawet jak będzie ciężko to przeżyję :)

No i coś z życia kota...teraz ma nową fuchę, strzeże mojego komputera :)


1 komentarz:

  1. Hej, Dodałam Twój blog do blogów au pair. Teraz mam jeszcze prośbę o dodanie buttonu - wszystko co i jak napisane jest w zakładce "jak dołączyć" na blogu http://blogi-au-pair.blogspot.co.uk

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń