piątek, 16 listopada 2012

Ogromna i okropna była ta mysz!

Dziś piątek, a w piątek jest...balet! I dziś nie był zwykły balet, dziś rodzice mogli zostać na zajęciach i podziwiać swoje pociechy. No więc ja zostałam z Rose a host dołączył chwilę później. Wszystko przebiegało dobrze do czasu aż Pani nauczycielka nie wyskoczyło ze swoją niespodzianką a była nią....ogromna, okropna mysz! Tak mysz! tzn. nie prawdziwa mysz, kobieta w stroju baletnicy a na głowie miała....hmm to nie była maska, to była taka głowa nakładana, głowa myszy! Wszystko dlatego, że prima angelina czy jak jej tam leci, czyli mysz-baletnica jest jakby hmmm znakiem rozpoznawczym? Wizerunek tej myszy jest na każdej naklejce jakie dzieci dostają po każdych zajęciach. I o ile mała myszka na naklejce wygląda słodko to kobieta przebrana za mysz wyglądała ...dziwnie. Pół grupy na widok tej myszy w płacz i biegiem do rodziców. Wiadomo chcieli dobrze a wyszło jak wyszło. Ja się nie dziwię, jak dla mnie ta mysz nie wyglądała za specjalnie więc co miało sobie pomyśleć 2,5 letnie dziecko na widok myszy wielkości człowieka?

Udało mi się zrobić zdjęcie, Lily to ta dziewczynka z lewej strony z ciemnymi włosami .




A na dobranoc ulubiona piosenka dziewczynek przy której szaleją ;-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz