sobota, 10 sierpnia 2013

Jest rodzinka :)

Nie wierzę, udało się :) Za niecały miesiąc o tej porze będę w drodze do Nowego Jorku. Jeszcze raz, bo nie wierzę. W d.r.o.d.z.e. d.o. n.o.w.e.g.o j.o.r.k.u.! Serio. masakra lol

Po sześciu pre-matchach w końcu się z kimś dogadałam. Nie wiem czy do dużo, czy mało. Chyba mało, czasem jak czytam blogi dziewczyn że miały szesnasty pre-match dochodzę do wniosku, że to mało :D Pisały do mnie rodziny z Oregonu, New Jersey, Kalifornii, Arizony , Północnej Karoliny i Staten Island. Dwa razy się zawahałam zanim odmówiłam, raz gdy pisała do mnie rodzina z New Jersey bo miejscowość świetna, drugi raz jak już wymieniałam któryś z kolei mejl z rodziną z Kalifornii. Jakoś czułam, że to nie to, chociaż Kalifornia...ale wiadomo, jedzie się na cały rok i trzeba z tymi ludźmi potem jakoś wytrzymać :) Rodzinka z Oregonu w ogóle nie umiała się ze mną skontaktować, nie wiem czemu. Potem odezwała się rodzina z Karoliny Północnej. Rozmawiałam z nimi dwa razy na skejpie, byli trochę hmmm nie wiem, tacy poważni byli hehe ale ogólnie to mi się z nimi dobrze gadało. Byłam do nich przekonana tak ma 80% procent, czyli czegoś mi jednak brakowało. Po ostatniej rozmowie powiedzieli, że miło im się ze mną rozmawia, że znowu porozmawiamy na skejpie razem z dziećmi. Pomyślałam, że ok, czemu nie. W międzyczasie odezwała się do mnie rodzinka z Staten Island. Pierwsza rozmowa na skejpie...jak zobaczyłam hostkę to od razu pomyslałam " o nie!" ale po rozmowie.... :) Było super. Chyba mina jaką miała gdy się połączyłyśmy trochę mnie przeraziła. Potem rozmawiało się fajnie, dużo się śmiałyśmy, była też jej córka i też  chciała rozmawiać tylko hostka jej przerywała :P. Umówiłam się z nią na drugą rozmowę po której się zdecydowaliśmy na matcha. lol. Mam nadzieje, że nie za szybko. Ale z drugiej strony, jak mi się z nimi dobrze rozmawiało (chociaż wiadomo, to tylko rozmowa na skejpie), wiek dzieci mi odpowiada, zakres obowiązków też...i jeszcze 30 minut od Manhattanu :) Nie wiem teraz, czy w ogóle coś się odzywać do rodziny z Karoliny Północej. Mieliśmy jeszcze rozmawiać na skejpie ale nic się nie odzywają, ostatni raz rozmawialiśmy tydzień temu. Chyba już nie są zainteresowani :P

No więc tak, będę miała do opieki dwójkę dzieci, dziewczyna 7 lat i chłopka lat 4. Host mama jest pielęgniarką a host tata pracuje w fabryce Procter&Gamble. Dzieci chodzą do szkoły od poniedziałku do piątku od 8 do 15 więc wiadomo, rano je zawieźć do szkoły, o 15 odebrać. Potem dać im obiad, pomóc w lekcjach i się nimi zająć. Co do weekendów to mi powiedzieli, że czasem będę tylko potrzebna, jak będą chcieli sobie gdzieś wyjść itp. Jeśli chodzi o obowiązki domowe to sprzątanie po dzieciach, robienie ich prania, sprzątanie po sobie.No i hostka się mnie pytała czy umiem gotować bo lubi pierogi :P Mam tylko nadzieję, że jak już tam dotrę to nie okaże się, że to jedna z takich rodzin, co dziewczyny nie raz opisują na blogach, forach itp. Mam na myśli, takich nienormalnych rodzin.

Trzeba teraz się wziąć za przygotowywania :) Muszę wpłacić drugą opłatę do agencji, potem dostanę papierki żeby umówić się na spotkanie w sprawie wizy . I to jest rzecz, która mnie teraz najbardziej przeraża, nachodzą mnie czarne myśli, że wizy nie dostanę. I muszę jeszcze zrobić jakiś pre-departure project :D Szczerze, to nie wiem co tam ma być, muszę coś poczytać o tym  :P

Ostatnio kupiłam sobie przewodnik po Nowym Jorku. Jak go kupowałam to z myślą, że będę tam 4 dni gdy będzie szkolenie więc coś uda się zwiedzić. Nawet mi wtedy przez myśl nie przeszło, że przyda się na cały rok :P



I może coś na inny temat. Pracuję dorywczo w restauracji, wczoraj mnie nauczyli robić latte. Dziś spróbowałam zrobić to w domu, wyszło nie najgorzej :D Tylko, że zamiast przewagi mleka mi wyszło z przewagą kawy :)




4 komentarze:

  1. Super się cieszę, że NYC już tuż,tuż!

    PS. Kawa wyszła grejtowo, więc oby tak dalej i możesz otwierać swoją kawiarnię :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja się już doczekać nie mogę :D Kwestię otwarcia kawiarni przemyśle po powrocie ha ha :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło, że odkryłam Twojego bloga właśnie teraz - będę miała okazję śledzić Twoje losy za "wielką wodą". :)))))))))) Pozdrawiam i życzę powodzenia! :)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAAA a nie tak dawno w Irlandii Panienka była ! :D A tu juz za miesiac staniesz na obcej ziemi na dłuzej niz pare miesiecy ! :))

    OdpowiedzUsuń