niedziela, 18 sierpnia 2013

9 września co raz bliżej....

Już tydzień minął jak miałam matcha a jeszcze nie dostałam dokumentów od agencji, które muszę wziąć na rozmowę o wizę. Miałam nadzieję, że dostanę je szybciej. Jutro idę zapłacić za wniosek o wizę, zrobić zdjęcie i wypełnię formularz ds-160. I będę czekać na te dokumenty, mam nadzieję, że już w tym tygodniu je dostanę. Póki co, załatwiłam już dentystę. Uff...tego się bałam najbardziej ale nie było tak źle, mogę nawet powiedzieć, że pierwszy raz miałam tak bezbolesną wizytę u dentysty :D Zaczęłam też robić mój pre-departure project. Trochę zabawy z tym jest...no ale jak trzeba to robię. Zaczęłam się rozglądać za walizką :D Stara się już rozwala więc trzeba o tym pomyśleć :) I nawet uczę się robić pierogi bo mi hostka powiedziała, że je lubi :D

Im bliżej wyjazdu tym gorsze myśli mnie nachodzą. Boję się, że rodzinka okaże się nienormalna, że dzieci będą nie do zniesienia, że to..że tamto...Ostatnio dostałam mejla od jakieś dziewczyny, szukała sobie rodzinki bo ma rematcha...po 3 dniach. Nie rozumiem, że po 3 dniach rodzina czy au pair decyduje się na rematch, przecież 3 dni to chyba trochę za krótki okres czasu, żeby wyrobić sobie o kimś opinię. Ehh... mam nadzieję, że moja host rodzina będzie jednak normalna, nie chciałabym tam przechodzić przez taki stres.

I kilka zdjęć jeszcze z Irlandii. Chciałabym tam jeszcze kiedyś pojechać.


Fota zoo

Dublin

Dublin
Blarney Castle

Blarney Castle


No i bym zapomniała. Jak ostatnio byłam w Katowicach i  jak wracałam do domu to koło przystanku autobusowego stał stragan z książkami, każda sztuka za zawrotną cenę...2 zł! kupiłam sobie 3, z czego jedna to książka Beaty Pawlikowskiej "Blondynka w Amazonii". Żałuję, że nigdy wcześniej nie czytałam jej książek, pisze w bardzo fajny sposób, z poczuciem humoru. To pewnie nie ostatnia jej książka, jaką czytam. Trzeba się wybrać do księgarni :)


6 komentarzy:

  1. 3 dni hahah! Jeszcze lepiej niż u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masakra jakaś :/ mam nadzieje, że mnie to nie spotka :/

      Usuń
  2. Oh, jak czytam tego typu posty, to nie mogę sobie wyobrazić tego podekscytowania związanego z wyjazdem, kiedy już jest termin i w ogóle :D. Sama jestem dopiero na początku tej drogi... Przy okazji, mogłabym zaprosić Cię na mojego bloga? Dopiero zaczynam przygodę z nim i muszę jakoś pokazać się ludziom :) odnośnik na moim profilu w razie co :)

    OdpowiedzUsuń
  3. spokojnie, wszystko dojdzie na czas :) nie myśl o tym i daj się zaskoczyć, gdy będziesz robić stuff związany z wyjazdem. A jakiej walizki szukasz? Małej-średniej-dużej?
    Boże, dentysta ... mi wyrwali 4 "ósemki", więc jak słyszę magiczne słowo na D to jestem cała zielona :P

    A zdjęcia z Irlandii piękne - nostalgia nooooooooo!

    I nie zastanawiam się za dużo nad tym, co jest niewiadome. W teorii, wszystko się może spieprzyć. Wszystko. Ale w praktyce na szczęście to człowiek podejmuje decyzje i nie funkcjonują głupie teorię. Dziewczyno, masz super matcha i zobaczysz, że będzie super :)
    Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja za 13 dni lecę do Irlandii, w rodzinie będę jako pierwsza au pair.. i też mam obawy ale myślę,że będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Juhuuu ! Ja nadrabiam zaległosci w czytaniu :) Zatem buziaki :)
    A do Dublina czas sie wybrac juz :)

    OdpowiedzUsuń